[dzisiaj będzie krótko, bo większość pisarskiej weny wyeksploatowałam w pracy]
Kto powiedział, że kobiety nie powinny śpiewać rocka, temu chyba damski rock kojarzy się z wyczynami rodzimej Dody czy tzw. rozwojem kariery Agnieszki Chylińskiej, która skończyła jako gwiazda discopolo.
Sebnem Ferah, skażona genetycznie muzyką [jej ojciec był twórcą i nauczycielem tradycyjnej muzyki tureckiej], tworzyła w swej dotychczasowej karierze nie jeden zespół i nie jeden duet. Mnie najbardziej podoba się to co robi solo, pod własnym szyldem.
W utworze " ostre brzmienie z tradycyjnymi orientalnymi brzmieniami. Poza tym napisała do tego trzymający się kupy tekst, który troszeczkę nawiązuje do klimatem do Alicji w krainie czarów. Ale nasza Alicja prowadzi tym tekstem dyskusję z kimś kto ją [jak można się domyślić] niezbyt miło potraktował. Babski tekst, ale bez banałów.
Piosenki generalnie słucha się dobrze i na panią Sebnem patrzy się przyjemnie.
[Ostatnio została przetestowana moja intuicja translatorska na fragmencie właśnie z tej piosenki, i okazało się, że jednak nie tak najgorzej idzie mi odnajdowanie sensu tekstów rymowanych].
Kawał dobrej roboty - przeryłam wszystkie teksty, super! Będę śledzić! Życzę większej popularności bloga bo zdecydowanie na nią zasługuje! :)
OdpowiedzUsuńa dziękuję, dziękuję Skylar kochana. Wstyd się przyznać, z może nie wstyd, że jako pierwsza zauważyłaś tego bloga :D postaram się nie zawieść pokładanych we mnie nadziei.
OdpowiedzUsuń