3 marca 2011

Wokalista o twarzy androida



Niedawno miło zaskoczył mnie fakt, że mój kolega Uğur zna polski zespół Myslovitz [i zaraz jak mi o tym powiedział dostałam od niego linka do tego video, z adnotacją, że w Turcji też mają podobny "ekstra zespół"]. Chyba nie za bardzo wiem na czym polega podobieństwo Mor ve Ötesi [coś jakby: ultrafiolet, a dokładnie tłumacząc to "fiolet i ultra"] i Myslovitz. Może chodzi o to, że obydwa zespoły graja całkiem dobrego rocka i wokalistami są panowie? A może sekret leży w bardzo dobrych tekstach [to by w sumie tłumaczyło dlaczego są idolami tak licznych rzeszy studentów]?

"Bir Derdim Var" [problem, opresja] to chyba pierwsza piosenka na tym blogu, która nie mówi o miłości, a o wyobcowaniu człowieka we współczesnym świecie [coś o zapadaniu się w siebie i swoje chore myśli]. Do tego wręcz skandynawski w stylu - w kolorach sino-białych - teledysk, no i twarz Harun Tekin, jednym zdaniem - full wyobcowanie. Pan wokalista to nawet mógłby grać w filmach science fiction bez zbytniej charakteryzacji [co mnie poniekąd drażni w jego osobie], ale jak zamknę oczy to już stanowczo skupiam się na dźwiękowych walorach dzieła Zespół w swej karierze stworzył być może muzycznie niezbyt urozmaicone utwory, za to samo ich wykonanie jest właściwie mistrzowskie [w moim osobistym odczuciu].

Żeby poprzeć tezę, że nie o miłości [a o problemach współczesnej globalizacji] śpiewają Mor ve Ötesi, chciałam wam zaprezentować jeszcze jeden ich utwór "Cambaz" [Akrobata, tutaj taki akrobata który podpala świat i wszystkie jego problemy].




No i nadal nie wiem, gdzie to podobieństwo do Myslovitz. Może ktoś z was mi podpowie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz