17 lutego 2011

Coś jak Pogodno, ale nie ze Szczecina




Wszystko faluje, tak przetłumaczyć można tytuł "El Filan Salliyorum". I taka jest muzyka grupy Baba Zula [a tak właśnie, grupy, nie samymi solistami żyje turecka muzyka]. Panowie zaczynali działalność na istambulskiej scenie piwnicowo-garażowej w 1996 r. Swój oryginalny styl, pełen ciągłych eksperymentów z dźwiękami sami wykonawcy nazywają "Oriental Dub", i chyba więcej na tematy ich stylu nie umiem powiedzieć, zwyczajnie trzeba ich posłuchać. Stanowią zjawisko na tureckiej scenie muzycznej, współpracowali z wieloma wykonawcami zagranicznymi, chętnie angażowani są w tworzenie muzyki do filmów, przedstawień teatralnych czy innych artystycznych performance. Co najważniejsze, słychać, że kochają to co robią.

Teledysk z pociągiem wybrałam bo jest po prostu fajnie zrealizowany [i jest w nim latająca krowa]. Muzycznie mają kilka bardziej hitowych wykonań, ale to przecież dopiero pierwszy post o Baba Zula.

A dzięki temu filmowi dowiedziałam się, że tak fajna grupa działa w Istambule. [Baba Zula + Brenna MacCrimmon, w tle Bosfor, a za kamerą Fatih Akın - "Crossing the Bridge: The Sound of Istanbul"]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz