5 lutego 2011

Na dobry początek prawdziwy anatolijski rock



Barış Manço twórca rocka progresywnego, kultowa postać tureckiej sceny muzycznej lat 60, 70 i 80. Niestety tragicznie zmarły w 1999 r. [niech mu w niebie dane będzie 7 dziewic]. Znany najbardziej z poruszających serce wykonań ballad o tęsknocie i niespełnionej miłości. Wszystko w stylizacji a'la Jesus Christ Superstar.

Teledysk do utworu "Yar Ola" [co oznacza mniej więcej rozdarty, podzielony - ale pewna nie jestem] nakręcony został w Kapadocji [prawdopodobnie w okolicach Doliny Miłości, a jakże, bo o miłości tragicznej owa pieśń traktuje]. Nie to jednak przykuło moją uwagę. Zaskakujące jest podobieństwo muzyczne i stylistyczne teledysku do wykonań polskiego wokalisty Stana Borysa. W pierwszej chwili utwór skojarzył mi się nawet ze Skladami.
W samym teledysku ujmują nie tylko krajobrazy, sielskie scenki damsko - męskie przy wozie drabiniastym [ale bez perwery, Turcja to nie USA, to nawet nie Polska lat 70, żadnych całusów, żadnych rozkroków czy lubieżnych tańców, musi być przyzwoicie, tragicznie, patetycznie i jest!]. Mnie urzekł image wokalisty, bo przecież on tutaj jest gwiazdą. Odziany w pas niczym z polskiego Podhala [niestety portek nie zdobią barwne parzenice, ale peleryna i krój koszuli nawiązuje co nieco do stylistyki tak dobrze znanej z serialu o Janosiku] kroczy dumnie po skałach. Swego Janosika zakochanym wzrokiem śledzi opalająca się na kapadockiej hali Mryna, ubrana w strój dzianinowy, epokowy [stylizacja Xymena Zaniewska]... tylko wypatrywać aż wpadną Pyzdra z Kwicołem. Do tego na sam koniec Barış wyjawia swój skrywany przez cały teledysk sekret - tak tęsknił za swą ukochaną, tak śnił o malinowym chruśniaku, że wyrzeźbił... no właśnie co? [tu bez brzydki skojarzeń proszę, to ani muchomor sromotnikowy, ani inny grzyb] Oto najzwyklejsza na świecie tufowa wieża, forma skalna tak charakterystyczna dla Kapadocji.
Muzycznie - klasyka rocka, z bardzo dobrym wokalem. Można się śmiać i można się wzruszać. Ja osobiście wzruszyłam się bardzo.

Na marginesie: Lata 70 były równie szalone w Ameryce, Polsce jak i Turcji. Trendy muzyczne i modowe nie znają granic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz